Na dniach ukaże się artykuł z moim komentarzem odnośnie sytuacji hodowli psów w Polsce. Wywiad ten zainspirowała mnie do analizy tematu jak hodowle radzą sobie w czasach pandemii. W mojej ocenie jest to „złoty czas dla hodowli”. Na swoim koncie na Instagramie (które cieszy się co raz to większą popularnością) zrobiłam dziś ankietę. W ankiecie moim obserwującym zadałam dwa pytania:
- Czy uważasz, że pandemia to złoty okres dla hodowli,
- Czy uważasz, że tak duże zainteresowanie psami oraz kotami jest dobre czy niesie ze sobą wiele zagrożeń.
Ankieta spotkała się z wielkim zainteresowaniem. Większość głosujących uznała, że okres pandemii to „złoty czas dla hodowli” jak również iż niesie to za sobą wiele negatywnych skutków.
Przyznam, że do napisania tego wpisu zainspirował mnie również temat poruszony na jednej z grup na FB (jak wiecie tam też jestem, ale moja aktywność jest znikoma) odnośnie cen szczeniąt, które znacznie wzrosły od marca tego roku.
„Złote czasy do hodowców” – czyli epidemia COVID 19
Ten rok jest dziwny, myślę, że to mało powiedziane – on jest bardzo dziwny. Do tej pory pamiętam, jak w lutym 2020 roku rozpoczęły się informacje o niepokojach w całej Europie związanych z wirusem. Jako, że jestem przedsiębiorcą ten niepokój dotknął i mnie i moją rodzinę.
Ostatecznie okazało się, że zamknięcie ludzi w domach spowodowało zainteresowanie czworonożnymi przyjaciółmi. Moją Kancelarię zalała fala zamówień na umowy dla hodowli. Bardzo mnie to ucieszyło, że hodowcy chcą się zabezpieczyć w odpowiedni sposób, ale z drugiej strony bardzo zmartwiło – oznaczało, że wielu ludzi kupuje szczenięta. Uważam, że zainteresowanie daną rasą nigdy nie przyniosło jej jeszcze nic dobrego. Mając sporą ilość klientów hodowców mogę stwierdzić, że największym zainteresowaniem w okresie pandemii cieszą się małe rasy, w szczególności rasy ozdobne.
Myślę, że każdy z nas funkcjonując w rzeczywistości hodowców zgodzi się ze mną, że obecnie posiadanie pupila domowego jest w modzie.
Konsekwencje dla hodowców
Wydaje mi się to najciekawszym zagadnieniem w tej sytuacji.
Oczywiście hodowcy powinni się cieszyć, że jest takie zainteresowanie pupilami domowymi z uwagi na swój budżet, ale przecież w szanującej się hodowli to nie on jest najważniejszy, prawda?
Pozytywna strona pandemii:
- hodowca ma możliwość wyboru nabywcy szczeniaka/kociaka,
- wyższe ceny sprzedaży kocią/szczeniąt,
- możliwość niesienie kaganka oświaty przez hodowców.
Jak dla mnie skończyły się już pozytywne strony „złotych czasów dla hodowców”.
Negatywna strona pandemii:
- powstaje wiele hodowli nastawionych wyłącznie na zysk,
- szokujące ceny szczeniąt/kociąt (np. w granicach 8-12 tys. zł),
- zmiana planów hodowlanych – zwiększenie liczby ciąż w hodowli,
- odstępstwa od wzorca rasy poprzez niewłaściwy dobór rodziców,
- zwiększona ilość roszczeń nabywców w stosunku do hodowców z tytułu rękojmi.
Zapytacie dlaczego jestem tak negatywnie nastawiona do hodowli w czasach pandemii?
Odpowiedź jest bardzo prosta – bazuje na swoim doświadczeniu zawodowym.
Sytuacja hodowców oraz nabywców w złotych czasach
Powiem szczerze, od marca 2020 roku ilość spraw związanych z rękojmią oraz wadami fizycznymi sprzedanych psów wzrosła o jakieś 500% – serio ja nie żartuje.
Uwaga teraz będzie bardzo kontrowersyjnie – ja osobiście w ogóle nie dziwie się nabywcom, że korzystają ze swoich uprawnień wynikających z przepisów prawa. Skoro płacą za wymarzonego pupila kwotę np. 8 tys. zł to nie dziwi mnie, że oczekują od niego doskonałości.
Przenieśmy się teraz do świata bajek ze złotych czasów – niestety dla mnie są to rzeczywiste zdarzenia.
- Pan X zakupił psa rasy ozdobnej za kwotę 8 tys. zł. Był to jego pierwszy pies wymarzonej rasy. Pan X zawierzył hodowcy (nie znał pokręconego świata hodowli w Polsce). Po czasie okazało się, że pies w ogóle nie przypomina przedstawiciela swojej rasy. (żeby podgrzać atmosferę powiem wam, że był to pudel toy a raczej miał być)
- Pani Y zakupiła kociątko. Już w chwili odbioru kotek kichał, hodowca przekonał jednak, ze to nic poważnego, samo przejdzie. Kotek po trzech dniach u Pani Y umiera. Diagnoza – FIP.
- Państwo W znaleźli ogłoszenie sprzedaży psa na jednym z portali. Skontaktowali się z hodowcą. Nieświadomi Państwo W odebrali psa na stacji benzynowej bez dokumentów tylko z książeczką zdrowia. Cena za psa – 3 000 zł
- Pani Z kupiła dla córki pieska. Za psa zapłaciła kwotę 5 000 zł. Po wizycie u lekarza weterynarii okazało się, że pies posiada znaczną wadę zgryzu. Wada musiała być widoczna w chwili sprzedaży, jednak hodowca zapomniał o tym wspomnieć.
- Państwo D jako młode zapracowane małżeństwo kupują kotka. Po odbiorze kotka za cenę 2 500 zł udają się do kliniki weterynaryjnej. Lekarz stwierdza świerzb, pasożyty oraz zapalenie ucha.
- Hodowca G zmaga się z hejtem na grupach w mediach społecznościowych – ko jest najbardziej aktywny – inni hodowcy tej samej rasy.
Mogłabym tak wymieniać wam tutaj w nieskończoność te historie jakie poznałam od marca 2020 roku do teraz.
Czy jest jakieś rozwiązanie tego problemu? Ja nie znam odpowiedzi na to pytanie. Długo też myślałam jak zakończyć ten post, ale ciągle nie mogą znaleźć jakiegoś mądrego zakończenia, a same nie lubię kategorii otwartego zakończenia w książkach czy też filmach.
Może pasują tutaj słowa mojej wieloletniej przyjaciółki oraz hodowcy – „w czasach epidemii trzeba być realistą, one się kiedyś skończą a psy z mojej hodowli będą żyły nadal”.
Jak czytam ponownie ten wpis to nachodzi mnie refleksja – trudna jest sytuacja zarówno hodowcy ale tak samo trudna jest sytuacja nabywcy.
Kaganek oświaty
Mój blog ma na celu poszerzenie wiedzy prawnej w świecie hodowców.
Poniżej zostawiam wam kilka linków, które warto odwiedzić:
Kilka słów o rękojmi – czyli odpowiedzialność hodowcy za wady fizyczne w pigułce
Śmierć kota a uprawnienia nabywcy
FIP a odpowiedzialność hodowcy
Umowa sprzedaży kota – ustna czy pisemna?
Czy mogę odebrać kota nabywcy?
Jeśli chcecie zabezpieczyć swoje interesy hodowlane zapoznajcie się z umowami przeznaczonymi dla hodowli w zakładce – Sklep
Agnieszka Łyp-Chmielewska
adwokat
Zdjęcie Tolga deniz Aran pochodzi z Unsplash
***
Hodowca jako podmiot profesjonalny
Kim dla prawa jest hodowca kotów rasowych
Wpis ten chodził mi po głowie od długiego czasu, jednak ciągle nie mogłam znaleźć na niego odpowiedniego czasu. Może i teraz czas nie jest odpowiedni – nie lubię przynosić złych wiadomości – jednak status prawny hodowcy kotów rasowych powinien być szeroko poruszony na moim blogu [Czytaj dalej…]